Składniki:
- 2 litry rosołu
- kilka liści świeżej kapusty białej
- kilka różyczek kalafiora (może być mrożony)
- 3 średnie ziemniaki
- 2 marchewki z rosołu
- 1 puszka fasolki konserwowej białej (masa po odsączeniu 130g)
- kilka łyżek barszczu koncentratu
- 1 ząbek czosnku
- 1 łyżka koncentratu pomidorowego
- 3 łyżki słodkiej śmietany 30% (lub kwaśnej 18% jeśli ktoś woli)
- sól, pieprz
- 1 ugotowany burak
Ziemniaki obieramy, myjemy, kroimy w kostkę i wrzucamy na gotujący się rosół. Po chwili dodajemy różyczki kalafiora i pokrojoną na mniejsze części kapustę. Gotujemy do miękkości. Jeżeli używamy ugotowanego wcześniej i pokrojonego buraka, to jest to ten moment, kiedy należy go dodać do zupy (nie dopuścić do zagotowania, barszcz straci kolor). W tym samym momencie dodajemy fasolkę (ja korzystam z gotowej z puszki, ale dzień wcześniej można ugotować swoją), koncentrat, czosnek przeciśnięty przez praskę, koncentrat buraczany, pokrojoną marchewkę z rosołu, przyprawy i śmietanę. Ja często zamiast ugotowanego buraka dolewam sam koncentrat buraczany i również nie dopuszczam do zagotowania. Gorący barszczyk podaję z chlebem.
Jest to kolejny rodzaj barszczu po barszczyku czystym, który już zaproponowałam. W najbliższym czasie, ze względu na zbliżające się święta Bożego Narodzenia umieszczę na blogu barszcz wigilijny, ale wcześniej muszę zaprezentować wykonanie kwasu buraczanego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz