Kiedy teraz wykonuję tą słodkość, to zawsze w mojej pamięci pojawia mi się obraz pożegnania ósmej klasy, moich kolegów i koleżanek. Ciekawa jestem czy Wy też macie jakąś potrawę, która kojarzy się Wam tylko i wyłącznie z jednym wydarzeniem z Waszego życia? Oto przepis na sernik gotowany z truskawkami:
Składniki ciasta:
- 20 dkg masła
- 3/4 - 1 szklanki cukru pudru
- 1 jajko
- 2-3 łyżki śmietany 18%
- 35 dkg mąki pszennej
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
Wszystkie składniki zagniatamy i ciasto dzielimy na trzy części. Dwie chowamy do zamrażarki na następny raz, a jedną pieczemy na złoty kolor. Proporcje przewidziane są na trzy placki, ja ich nie zmniejszam, ale jeżeli nie macie potrzeby przechowywania na następne pieczenie, to od razu możecie podzielić składniki ciasta przez trzy.
Składniki masy:
- 0.5 - 0.7 kg sera mielonego (u mnie sernikowo-kanapkowy)
- 3/4 szklanki cukru pudru
- 10 dkg masła
- 1 jajko
- 1 płaska łyżka mąki ziemniaczanej
- truskawki
- dowolna smakowo galaretka
- odrobina mleka
- kilka kropel zapachu cytrynowego lub skórka otarta z połowy cytryny
Ser, masło, cukier i jajko wkładamy do garnka i dokładnie mieszamy. Stawiamy na ogniu i gotujemy parę minut ciągle mieszając. Pod koniec dodajemy zapach cytrynowy lub startą skórkę z cytryny oraz mąkę ziemniaczaną rozmieszaną w odrobinie mleka. Zagotowujemy i zestawiamy z palnika. Jeszcze ciepłą masę wykładamy na upieczony blat. Kiedy wystygnie, układamy truskawki i zalewamy tężejącą galaretką. W upały zmniejszam ilość wody użytej do galaretki o pół szklanki. Wstawiamy na noc do lodówki. Najlepiej smakuje na drugi dzień. Jest to można powiedzieć letnia odmiana ciasta z serem gotowanym, które nie tak dawno prezentowałam.
23 komentarze:
a ja kilka dni temu szukałam takiego przepisu, no!
uwielbiam smaki ze wspomnieniami. jakoś silnie się to u mnie wiąże.
a właśnie myślałam jaki tu sernik zrobić:) i chyba się skuszę :)
Nigdy nie robiłam gotowanego sernika! Twój wygląda cudnie! A dziś wróciłam właśnie do domu z wiaderkiem ulubionego twarogu sernikowego..... Hmmm.
Pozdrawiam!
pyszne są słodkie wspomnienia..
I słusznie, że wywoływał serię zachwytów, ochów i achów, bo serniczek Twój jest bardzo apetyczny. Pozdrawiam :)
oj pamiętam moje zakończenie klasy ósmej. I właśnie każdy coś z domu przynosił- mamy piekły ciasta, uczniowie robili sałatki. I właśnie ta obawa przed nowym, tym co się zaczyna i tęsknota za tym co się kończy...
Piękny serniczek;)
pysznie wygląda serniczek, szukałam ostatnio sernika bez dodatku żelatyny no i już mam :) no i jak odejmę jajko to mam nadzieje że smaku nie zepsuję
bardzo proszę o kontakt na maila lub telefoniczne 22 318 88 55 celem złożenia propozycji współpracy.
Pozdrawiam,
Jola
jak sobie przypomnę ile "wieśniaków" było w podstawówce; gdzie chodził każdy jak leci, bez żadnego przesiewu intelektualnego, to absolutnie nie żal mi podstawówki; choć wtedy, gdy się żegnałam, było inaczej - było mi przykro, jednak nie wiedziałam wtedy co mnie czeka
potem poszłam do dobrego liceum, do zbiorowiska ludzi inteligentnych, gdzie nieuctwo było przywarą; jako osoba pilna nie czułam się odszczepieńcem - wszyscy mieliśmy wspólny cel - dostać się na dobre studia (i faktycznie wszyscy skończyli studia, wiele bardzo prestiżowe kierunki)
najmilej wspominam studia
dla mnie dziś nasza-klasa kojarzy się z klimatem jarmarcznym podstawówki - wiele nieuków zostało mechanikami, ktoś jest ekspedientką, ktoś jest kurą domową , wiele osób wyjechało do Anglii jako robole... masakra
i w ogóle nauczycielki nauczania początkowego - co za dramat intelektualny, boję się co będzie jak będę musiała posłać do szkoły swoje dziecko
Kinga
Miłe masz wspomnienia...Ja sernik gotowany robiłam na herbatnikach w akademiku, gdzie nie było porządnego piekarnika. Myślałam nad Twoim pytaniem i jedynie kojarzy mi się biszkopt z truskawkami i galaretką, który Mama robiła na początek wakacji - a ja teraz robię swoim dzieciom :)
Najsmaczniejsze.pl możesz pominąć jajko, smak będzie też dobry.
Jola kontakt e-mail do mnie dodałam w stopce bloga. Uwaga: jest w wersji antyspamowej - trzeba go ręcznie poprawić. Czekam na wiadomość.
Dziękuję za pozostałe miłe komentarze i pozdrawiam wszystkich :)
A my mieliśmy bal, który cateringowali rodzice, ale odbył się na sali centrum kultury. Nie pamiętam co jadłam, pamiętam tylko, że miałam na sobie czerwone lakierki i był to jedyny kolorowy akcent na sali, bo wszyscy inni byli bardzo grzeczni biało-czarni.
Moje wspomnienia z takiej imprezy jak opisujesz ,miały miejsce rok po ukończeniu 8 klasy. Wtedy to spotkaliśmy się w kilka osób w naszej klasie z wychowawcą i właśnie z tamtej- składkowej imprezy pamiętam babkę gotowaną.
Nie no, ja kocham serniki! Szczególnie te w wersji letniej, owocowej! :)
moje słodkie wspomnienie to jabłecznik mojej Mamy... niegdyś znienawidzony a teraz coraz częściej sama taki piekę bo moje dzieci go uwielbiają :)
hmm jaki ładny, wygląda na miękki i wilgotny. a jakie ciekawe wspomnienie! wiesz że ja do tej pory pamiętam kluski na parze z sosem truskawkowym w przedszkole, jak idę zawsze po dokładkę do mojej ulubionej pani kucharki! e wspomnienia ...
o rany!!!! jaki śliczny sernik...zrobię mężowi na urodziny..;):) całe szczęście ze już są tuz tuż..;)
U nas pożegnanie ósmych klas było na sali gimnastycznej..;) przystrojonej na dżungle..;) ojj fajnie tak powspominać
oj ja ledwo już pamiętam moje zakonczenie podstawówki, choc to nie było aż tak dawno...
ja też mam kilka słodkości, przeważnie ciast, które kojarzą mi się z jakimiś wydarzeniami:)
a ten Twój serniczek to cudo po prostu!:) wygląda obłędnie:)
Sliczny torcik!:) Az chce sie siegnac po ten kawaleczek :)
gotowany jest najlepszy! :) jest bardziej puszysty.
Witam :) Pozwoliłam sobie skorzystać z przepisu. Sernik jest przepyszny! Dosłownie chwila roboty, a efekt? Pod względem estetycznym i smakowym jest idealny :) Dziękuję :)
Milk bardzo mi miło, że skorzystałaś z przepisu i co najważniejsze, że sernik smakował. Cieszę się kiedy widzę, że przepis "żyje" na innych blogach :) Pozdrawiam
Prześlij komentarz