Nie wiem jak Wy, ale ja doskonale pamiętam moją pierwszą wizytę w restauracji. Mimo mojego wówczas młodego wieku wiele obrazów utkwiło mi do dzisiaj. Niedzielne letnie i słoneczne popołudnie w moim rodzinnym miasteczku, nowa restauracja "Pod Łabędziem" i wspólne wyjście z rodzicami i bratem na obiad. Restauracja urządzona była zgodnie z obowiązującymi ówcześnie kanonami mody. Ściany wyłożone sosnową boazerią, podłogi częściowo parkietem a częściowo lastrykiem, zewnętrzna ściana budynku wyłożona mozaiką. Nie dość, że była to moja pierwsza wizyta w restauracji, to jeszcze wtedy właśnie miałam okazję pierwszy raz w życiu spróbować frytek :) Nie wiem, jaki moi rodzice zamówili dla mnie wtedy dokładnie rodzaj mięsa, ale dzisiaj najbliższy temu daniu jest wieprzowy kotlet siekany z cebulką - oto przepis:
Składniki:
- 30-40 dkg mięsa wieprzowego (u mnie najczęściej polędwiczka lub chudy karczek)
- 1 cebula
- sól
- pieprz
- kilka łyżek wody
- smalec lub olej
Wykonanie:
Mięso kroimy najpierw w plastry, później w paski a na końcu siekamy nożem lub mielimy w maszynce na sicie z dużymi otworami. Doprawiamy solą, świeżo zmielonym pieprzem oraz dolewamy kilka łyżek wody i wyrabiamy chwilę ręką. Formujemy owalne kotlety i smażymy na dobrze rozgrzanym tłuszczu z obu stron. Na tej samej patelni smażymy posiekaną w talarki cebulę, nie rumieniąc jej. Czas smażenia mięsa zależy od upodobań. Ja preferuję wysmażenie na rumiano. Podajemy razem z cebulką i ewentualnie z innymi dodatkami, np. ze smażonymi pieczarkami.
Drukuj...
4 komentarze:
taki obiadek mogłabym jeść i jeść. Ja pamiętam jak wracaliśmy z zakupów w Łodzi bo ja mieszkałam w małym miasteczku i po drodze właśnie wstępowaliśmy do restauracji. Wystrój chyba był podobny i tez tak jak i Ty chciałam zawsze takie kotlety i obowiązkowo buraczki do tego ;)
p.s Ewo fajnie że już jesteś ;)))
Pamiętam, że pierwsze frytki jadłam nad morzem:) Fajnie, że wróciłaś:)
Uwielbiam takie kotlety, także koniecznie z buraczkami
No, z sentymentem wspominam stołówkowe mielone - czyli niestety najczęściej "przegląd tygodnia".
Ale świeżutkie mielone, z własnoręcznie zmielonego mięska - klasyka i pychota.
Prześlij komentarz